Patrząc na tytuł posta,zapewne wyczekujecie poradnika "Jak krok po kroku popełnić samobójstwo szybko i bezboleśnie". Akurat nie zamierzam pisać na temat "Jak się zabić" z kilku powodu takiego: Nie znam skutecznej metody na samobójstwo (gdybym znał to i tak byłoby to niemożliwe taki poradnik zredagować).
Zamierzam ten post zadedykować tym wszystkim , którzy nie chcą żyć, marzą o tym by się zabić ponieważ są samotni, czują się odrzuceni, czują się nikim, uważają się za osoby nie chciane na tym "Okrutnym" świecie.
TEŻ KIEDYŚ MIAŁEM MYŚLI SAMOBÓJCZE, I NIE TYLKO.
Pamiętam ten czas, kiedy czułem się nie akceptowany przez najbliższych. Uważałem , że inni mnie nie chcą bo nie spełniam ich oczekiwań wspaniałego syna,brata, kolegi. Na początku starałem się jak mogę tylko po to bym został pochwalony przez najbliższych, Potem ta chorobliwa chęć chorej akceptacji zmieniała się powoli w myśli i tworzenie swojego wizerunku jako osoby niepotrzebnej nikomu, niechcianej ,po prostu takie ZERO które nic nie umie i nikt go nie chce. Miałem takie chore myśli "Jaki to byłby wspaniały świat beze mnie", jak by się inni cieszyli z tego że mnie nie ma" i wtedy myślałem, planowałem i kilkakrotnie próbowałem ze sobą skończyć(głównie przez podduszanie własnymi rękoma i uderzaniem głową w ścianę) każde moje załamanie nerwowe "udoskonalałem" samobiczowaniem się/samookaleczeniem ( kiedyś to robiłem by zwrócić na siebię uwagę, do niedawna nad tym przestałem panować.). Takim punktem zwrotnym była 3 klasa liceum, pożegnanie maturzystów i część artystyczna w której zdobyłem nagrodę z kategorii "Bratnia dusza:Przyjaciel wszystkich uczniów" bodajże, i wtedy nie dość że płakałem jak dziecko z tego powodu to dodatkowo poczułem że jednak ludzie mnie chcą, mnie potrzebują. Kolejną sytuacją kiedy uzmysłowiłem sobie że jestem kimś ważnym na tym świecie to chwile, kiedy moja rodzina chwaliła się znajomymi, że zdałem maturę. Teraz jestem człowiekiem który kocha życie, znalazł swój sens życia jakim są ludzie którymi się otaczam, i stara się żyć życiem pełnym pasji.
MOJE SPOSOBY NA MYŚLI SAMOBÓJCZE
1. Znajdź ludzi którym mógłbyś się wygadać.
2. Nie bój się poprosić o pomoc psychologa,psychiatry
3. znajdź pasje i żyj pasją
4.Z moich obserwacji wynika, że nadmierne lenistwo sprzyja depresji, wiec spędzaj swój wolny czas na wszystkim tym co lubisz robić lub wyznacz sobie cele w życiu i dąż do nich
5. Nie bój się mówić o swoich problemach
6. Jeśli żyjesz w towarzystwie które woli cię oceniać zamiast cię wspierać i ci pomagać. ZMIEŃ JE
JAK MOŻESZ SOBIE POMÓC
Jeżeli życie cię przerasta, a nie widzisz wokół siebie kogoś komu mógłbyś się wyżalić,porozmawiać o swoim problemie możesz zadzwonić do specjalistów którzy chętnie ci pomogą rozwiązać problemy przez które tracisz sens życia. Moim zdaniem każdy problem można rozwiązać na kilka sposobów. Samobójstwo jest jedynie ucieczką od tych problemów i ogromny cios dla twoich bliskich, dla których jednak jesteś ważny.
telefony do grup wsparcia
116 123 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym
22 425 98 48 – Telefoniczna pierwsza pomoc psychologiczna
116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
801 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie „Niebieska Linia”
800 112 800 – „Telefon Nadziei” dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowej
ZAMIAST MYŚLEĆ "JAKI TO ŚWIAT BYŁBY LEPSZY ,GDYBY MNIE NIE BYŁO"ZACZNIJ MYŚLEĆ "JAK SWOIM ŻYCIEM MOGĘ SPOWODOWAĆ ŚWIAT LEPSZYM"